ZNAJDŹ PRZEPIS

środa, 2 listopada 2011

Bułki z Opiekacza Sojowe - Dukan

Bułeczki, które ostatnio królują u mnie cały czas! Można zrobić na 2 sposoby w zależności od posiadanych produktów ;;) jedno z jajkiem, gdy mamy mało twarogu, drugie bez jajeczka, ale powiększona ilość twarogu :)
Są niesamowicie sycące :)

Na 4 sztuki:
  • SPOSÓB NR 1
  • 50g zmielonych suchych kotletów sojowych
  • 60g twarogu Zielona Łąka
  • 1 jajko
  • 0,5-3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • sól
  • przyprawy np czosnek
  •  SPOSÓB NR 2
  • 50g zmielonych kotletów sojowych
  • 100-125g twarogu Zielona Łąka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • sól
  • przyprawy np czosnek
Wszystkie  składniki wymieszać ze sobą dokładnie, formować w rękach 4 "wałeczki" coś jak kształt kiwi, mocno ściskając.
Wkładać do mocno rozgrzanego, uprzednio przetartego olejem opiekacza.
Mogą się trudno otwierać, ale trzeba czymś podważyć :)
Po upieczeniu, pozwolić im trochę ostygnąć i odparować na kratce.
Mnie ostatnio smakują z pasztetem drobiowo-pomidorowym :)

52 komentarze:

  1. ale chyba tylko w fazie z warzywami?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm.. co do tego nie ma zgodności :) Bo soja sama z siebie na warzywach i to jest oficjalne, ale o produktach z soji dukan nie mówił chyba w jakiej fazie? wkońcu to nie niest surowa soja :)
    ALE powiem ci jak ja jem - coddzienne bez względu na fazę, i chudnę i nie mam od tego zastojów ani nic.. oczywiście jeśli nie dasz nie wiadomo ile soli :) bo sól zatrzymuje wodę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego akurat *wałeczki*?
    Czy po włożeniu do tostera i ściśnięciu będą faktycznie miały taki kształt jak na zdjęciach?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm.. bo jak ściskam w dłoni to nie jest to kulka, ale takie coś jak.. kiwi? czyli nie okrągłe, a podłużne :) żeby po zamknięciu łatwo wpasowało się w trójkąciki opiekacza :)
    Chodzi o to, żeby nie robić szerokich bułek, bo po włożeniu będą wystawac one poza krawędzie a tak to mieszczą się w tych liniach :)
    mam nadzieje, że rozumiesz :) że to nie są takie wałki małe dosłowne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok teraz już rozumiem.Mnie wałeczki kojarzyły się z kratką z kruchego ciasta na jabłeczniku
    i dlatego nie mogłam ogarnąć.
    A odbiegając od tematu chylę Aniu czoła dla Twojego kulinarnego talentu.
    Twój blog pozwala mi trwać w diecie w miarę bezboleśnie.
    Wypróbowałam już mnóstwo przepisów, jedne bardziej mi podchodzą inne mniej, wiadomo gusta są różne.
    Pozdrawiam Cię ciepło i życzę mnóstwa kulinarnych inspiracji, aby nam dukującym choć trochę "osłodzić życie".

    OdpowiedzUsuń
  6. Na takiej skojarzenie bym nie wpadła :) kratka kojarzy mi sie ze wstążkami z ciasta :)
    Ale dobrze, że juz rozumiesz, w przepisie też napisałam o tej kiwi bo to najbardziej opisowe jest :) zresztą jak będziecie robić to i tak wam wyjdzie :)
    Ciesze się, że ci się podobają przepisy :) i wiadomo, że nie każdy lubi to samo co ja :) ale są tu tak zróżnicowani czytelnicy, że każdy znajdzie co lubi :) ja też niektórych rzeczy nie jem i raczej nie będę :) a często używane przeze mnie aromaty są zastepowane przez was własnymi ulubionymi :) i o to chodzi - by szukać własnych smaków :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. hmm a co to za pasztet? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. 50g zmielonych kotletow... A ile to jest łyżek? Jak to odmierzasz? Aśka

    OdpowiedzUsuń
  9. Asiu,
    odmierzam wagą kuchenną :)
    Nie mam pojęcia ile to jest łyżek, będę dziś robić znów płatki, ale to później to mogę ci sprawdzić ile łyżek.
    A jak masz paczkowane? bo 100g to średnio 12-14
    kotletów, ale nie wiem jakiej masz wielkości więc trudno określić :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Zrobiłam je do obiadu i wykorzystałam drugi sposób. Za długo je trochę trzymałam w opiekaczu, ale były super chrupiące i łatwo się od niego odkleiły. A w smaku? Pyszne! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez robie ten drugi :) oszczędzam jajka :) a twarogów mam zawsze dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam :)
    Ja również dołączam się do prośby o przybliżoną ilość łyżek stołowych zmielonych kotletów sojowych, które składają się na 50g .
    Niestety nie posiadam wagi kuchennej, a już radośnie zmieliłam całe opakowanie kotletów :)
    Z góry serdeczne dzięki!
    Dona.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak na razie wiem, że to będzie średnio 6 kotletów, ale zapomniałam ile łyżek sprawdzić :( yutro może nie zapomnę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzisiaj zrobiłam je na śniadanie-tylko mam "sandwich" kwadraty-nie trojkaty, pierwsze nie wyszly,ale jak dluzej trzymalam... to swietne!
    Katka, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Katka,
    pewnie też zależy od wersji którą robisz, najlepiej pieką się te z jajkiem :) chyba, że to tylko moje wrażenie?

    OdpowiedzUsuń
  16. witam!!!
    czy te bułki można robic również w mikroweli na grilu?

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm.. na grillu to chyba nie? ale możesz najpierw normalnie upiec, ewentualnie jak będzie mokra masa to wtedy wysuszyć na grillu.
    Bo tak to nie wiem, nie korzystam z tej opcji w mikrofali, a bułki tylko w opiekaczu robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  18. dziękuję Ci serdecznie za wszystkie przepisy z soi!!
    jestem wege i tylko dzięki Twoim pomysłom mogę wejść na dukana!!!
    przed chwilą zrobiłam te bułeczki w wersji z jajkiem,na to twaróg i odrobina szczypiorku tak dla smaku i oniemiałam,one są super!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. To fajnie :) dla ciebie soja jest idealna, bo jako jedyna posiada białkowe aminokwasy, które występuja w mięsie i jajach oraz rybach, dlatego soja jest świetną opcją na dukanie :)
    Mam zamiar więcej przepisów z niej robić, bo łatwo dostepna i jest to bomba białkowa :)
    A dzis robiłam zupkę z soji taką po bretońsku soję :D hehe, później zobaczę jak wyszła, niech sie przegryzie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. zrobiłam wczoraj babeczki sojowe,dzisiaj płatki sojowe i wszystko mi smakuje:)robiłam też pizzę ,zamiast mięsa daję do wszystkich potraw doprawione tofu i praktycznie wszystkie przepisy są dostępne i dla mnie,dzięki za wszystkie przepisy!
    wika

    OdpowiedzUsuń
  21. Wika,
    i bardzo dobrze :D
    Kupiłam paczkę ziaren soi, robiłam juz 2 razy soje bo bretońsku, bo jest pyszna a teraz czas na mleko, tofu itd :)
    Ale zapytam ciebie, cym doprawiasz tofu? bo ja zawsze jadłam podprażone i z sosem słodko kwaśnym i pieczarkami.. to było moje ulubione :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Anno droga, ile minutek trzymasz te buleczki w opiekaczu? I czy ten opiekacz to tak jak ''sandwiczer'' elektryczny? Pozdrowki x

    OdpowiedzUsuń
  23. Buleczki wyszly i sa bardzo smaczne :) Obawialam sie, ze nie uda mi sie ich wyjac z opiekacza, ale bulki jak byly gotowe,wyszly praktycznie same ;) Wygladem przypominaja mi buleczki z soja z mojej ulubionej piekarni w PL mmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Obeszło się beze mnie :) hehe

    OdpowiedzUsuń
  25. Heheh, no musialam sama pokombinowac,tak ''na oko'' bo juz wszystko bylo przygotowane :) I najlepsze, ze jak pierwszy raz sprawdzilam to 3 buleczki mi sie rozdzielily na pol, a pozniej ladnie zespolily :) Magic

    OdpowiedzUsuń
  26. Za szybko podniosłaś pokrywę :) ale wyszły.. uff :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam:)
    Zrobiłam z przepisu numer dwa aż tu nagle zoorientowałam się, że w trakcie porządków świątecznych wyrzuciłam stary opiekacz bo porażał prądem ;-)

    Co tu robić- ulepiłam na kształt kluski śląskiej i wrzuciłam na parowar. z początku trochę się rozlazły, ale zanim sosik pieczarkowy doszedł do siebie, zdążyły podeschnąć na talerzu- NIEBO W GĘBIE! Smakują trochę jak chrupcie kukurydziane

    Dziękuję Ci za ten przepis:):)

    Zacznę pichcić więcej rzeczy na soji, może serniczek na sojowym cieście:)

    Pozdrawiam
    Nenenka

    OdpowiedzUsuń
  28. Nenenka,
    potrzeba matką pomysłów :) ciekawie sobie poradziłaś :)
    A soję polecam (nie tylko na to, że zapobiegnie skutkom menopauzy, albo je złagodzi), ale jest pyszna i to świetna wartościowa bomba białkowa :)

    OdpowiedzUsuń
  29. zamiast klasycznego twarogu zrobiłam z Emilkami.też wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mam opiekacza :( a to wygląda tak smacznie.
    Masz może jakiś pomysł jak upiec to inaczej? Tzn. w piekarniku lub na patelni bo mikrofali też nie mam a w tosterze się chyba nie uda.
    Ps. Dzięki Tobie wracam znów do Dukana :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Sprawdź zakładkę soja na górze strony.
    Albo od razu przepis chlebki sojowe.
    Możesz zwiększyć porcję tego co wyżej (nie wiem którą wersję chcesz zrobić) i w piekarniku w foremkach lub bez foremek.

    OdpowiedzUsuń
  32. W smaku są rewelacyjne! i wydaje mi się, że przez jakiś czas zastąpią mi chlebek serowo-cebulowy z mikro ;) bo coś mi nie podchodzą placki i bułki z otrębami, mimo, że zwykłą owsiankę na słodko wcinam codziennie na śniadanie. Ale do rzeczy, bo komentarz wystawiam nie tylko, by ponownie zachwalać, ale bo coś mi mimo wszystko poszło nie tak ;) otóż masa mi się rozlała w opiekaczu... Robiłam 2 sposobem. Dałam 5 czubatych łyżek stołowych zmielonych kotletów (łyżki mam raczej płaskie, ale gdzieś wyczytałam, że 50g to będzie ok 5łyżek?) i pół kostki twarogu z biedronki (Delicate czy jakoś tak = 100g ;)). Do tego łyżeczka proszku i przyprawy. No i miałam przepyszne płaskie, mocno spieczone placki ;) Jakiś pomysł? Za mało kotletów? Czy twaróg jakiś dziwny? Nie był jakoś specjalnie mokry... Jutro będę robić jeszcze raz i mam nadzieję, że będą już bułki :D

    OdpowiedzUsuń
  33. hmm.. może za małe były? A jak wyszły za drugim razem?
    Możliwe, że dałaś za dużo tego proszku i rozpuścił za bardzo twaróg dlatego się spłaszczyły czy co.
    Bo proszek i soda rozpuszczają twaróg a rozpuszczony idzie na boki.

    OdpowiedzUsuń
  34. Hmm.. Za drugim razem były już lepsze, jak bułki, ale dałam więcej kotletów (6łyżek i użyłam wagi-wyszło równe 60g) ale za to za trzecim znów się rozlały :D hmm możliwe, że sypnęłam za dużo proszku, choć łyżeczki nie mam zbyt głębokiej, a czubatej nie dawałam. Opieram się przed wersją z jajkiem, ale spróbuję następnym razem tym 1 sposobem. Będę kombinować też z tym proszkiem, żeby mniej dać i zobaczymy bo są jak dla mnie idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Pokombinuj z proszkiem, bo może masz jakąś mocną partię :) daj tylko połowę. /A może za długo trzymasz w opiekaczu?

    OdpowiedzUsuń
  36. Próbowałam wersję z jajkiem. No i w końcu miałam bułki :D Dlatego póki co jednak koniec z eksperymentami z 2 sposobem i zostanę przy 1, bo wyszły rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  37. A widzisz, trzeba sobie dobrać :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Cześć Aniu :-)

    Zrobiłam dziś Twoje bułki, chociaż trochę namieszałam w przepisie :-) Mieszkam we Francji i za nic nie można tu znaleźć kotletów sojowych, kostki sojowej ani niczego, co przypomina to, co mamy w Polsce. Ale się zawzięłam. Pojechałam wczoraj do marketu azjatyckiego i próbowałam wytłumaczyć Panu (chyba chińskiemu), czego szukam. Popatrzył na mnie jak na wariata i powiedział, że najlepsze, co znajdę to mąka z soi. W kolejnym markecie powiedzieli mi to samo. Uznałam, że coś się z tego zrobi i kupiłam :-) No i dziś rano zabrałam się do pieczenia. Chciałam wersję z jajkiem, ale jak dodałam wszystkie składniki i wymieszałam, to półsypkie mi to wyszło, więc dorzuciłam serka :-) No i dostałam coś w konsystencji PlayDough ;-) wpakowałam do opiekacza i... wyszły trzy śliczne żółte bułeczki. Pycha było chociaż tak sycące, że tylko jedną zmieściłam (a jestem żarłok!)! A potem doczytałam, że moja mąka to mąka z zielonej soi, czyli z fasoli mung i nie można (chociaż na francuskich stronach debata trwa, bo sam Dukan się nie wypowiedział). Za to pełno protein, więc postanowiłam się nie czuć winna, następne dwie bułki zamrożę, będą na cięższe czasy :-)

    Dzięki za przepis :-)

    Joanna M-D

    OdpowiedzUsuń
  39. To fajnie :) Wcześniej próbowałam, robić z samej mąki sojowej, ale w sumie nie dobierałam proporcji ani nic, tylko ot tak pomieszałam i do opiekacza (bez twarogu) i wyszły surowe wśrodku, ale skórkę miały pysznie chrupiącą :)
    Dziwnie, że masz z fasoli mung, moja jest normalnie z ziarna :)
    Może po prostu przymknij na to oko :) wkońcu nie jesz tego dużo, tylko tyci :)
    Aaaa, a było odtłuszczone chociaż? tzn, ta mąka?
    Jak tak to spoko :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jejku....od miesiąca na Dukanie nie jadłam pieczywa, bo wszelkie bułki na otrębach przysparzały mnie o mdłości. Te są boskie! Pierwszy raz po tak długim czasie ze smakiem jem kanapkę! Dziękuję Ci kobieto!! Jesteś boska!

    OdpowiedzUsuń
  41. Prosze bardzo :)
    A bułkę z patelni próbowałaś? moja ulubiona :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Hop hop, no i znów robię z fasoli mung, bo moich kotletów jak nie było, tak nie ma. Ale ciasto mi zupełnie inne wyszło i zamiast trzech malutkich wyszły cztery wielgaśne buły. Jedyny punkt wspólny to kolor - nadal wściekle żółte ;-)
    Pytałaś, czy moja mąka z fasoli mung jest odtłuszczona. Szczerze wątpię, ale na 100% Ci nie powiem, bo poza napisem po angielsku, co to jest, cala reszta jest w chińskich (japońskich?) krzaczkach. Ale i tak ma masę białka, a jakoś ostatnio nie mogę wyrobić się z potrzebną ilością białka na dzień... więc jem :-)

    Aśka M-D

    OdpowiedzUsuń
  43. A czemu inne wyszły? znaczy większe? to źle?

    OdpowiedzUsuń
  44. Inne to znaczy masa bardziej mazoiwata, taka w konsystencji nutelli, więc miałam trochę wątpliwości, czy coś z tego będzie, ale udało się i wyrosły strasznie wielkie. Czy źle? Nie, pewnie nie, chociaż próbowałam dziś dwie zjeść w pracy (cztery wyszły w sumie) i nie udało się - za dużo tego było ;-) ale smakowo dobre, nawet chyba trochę lepsze niż ostatnio :-) czekam aż w końcu dostanę suche kotlety sojowe i zrobię z oryginalnego przepisu :-)

    OdpowiedzUsuń
  45. A mnie wyszły 4 maleńkie ale super w smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  46. cos mi sie wydaje, ze i u mnie beda caly czas krolowac :D

    OdpowiedzUsuń
  47. Bardzo dobre w smaku, ale masa przykleiła mi sie do opiekacza i musiałam je zdrapywać :( drugą ture przetrzymałam dłużej i z wierzchu się spaliły :(

    OdpowiedzUsuń
  48. Hej,mam takie spostrzeżenia. Od niedawna zaczęłam zajadać kotleciki sojowe- róznie, nawet suche :D w składzie mają tylko odtłuszczoną mąkę sojową, czy mogę taką mąkę używać do Twoich przepisów> Dwa, po tych kotletach czuje sie meeeeega syta, najedzona przez kilka dobrych godzin, jak to sie dzieje? Aż byłam w szoku i póki ktoś mi tego nie wytlumaczy to nie zrozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, możesz używać takiej mąki - max 20g :)
      Soja odtłuszczona to źródło świetnego białka, bardzo wartościowego. A to, że mają dużo białka przekłada się na sytość :) W dodatku suche kotlety namakają w żołądku więc "wypełniają" go :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)
Zapraszam również na czat :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...